Poszłam do krypty z Shen Gong Wu.Już myślałam że wyjdę niezauważona gdy zobaczyłam Raimunda.Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył mnie kradnącą Wu
i w postaci wilka.(Poznał mnie po moich ubraniach)
Przez chwilę stał w osłupieniu.Za parę sekund się odezwał.
Raimundo:Co się Kimi stało?
W tej chwili zaatakowałam.
Raimundo zaczął unikać ciosów.
Nastała pełnia księżyca,więc zaczęłam wyć.
Pojawili się Dojo i Mistrz Fun.
M F i Dojo:Kimiko????????????!!!!!!!!!!!
Raimundo:Mistrz Fung,co jej się stało?Zachowuje się tak jakby nie była sobą.
Mistrz Fung:Zgadza się.To mi wygląda na Mao Lang Long.
Dojo:Ale skąd wzięła się ta zupa w klasztorze?
Raimundo:Widocznie ktoś ją podrzucił.I chyba domyślam się kto.
Dojo:Haniball Roy Fasolka??A czego on chce od Kimiko?
Mistrz Fung:Pewnie chce by było o jednego wojownika Xiaolin mniej.
Raimundo:To Kimiko na zawsze zostanie zła???
Mistrz Fung:Na to wygląda.Chyba że....
Raimundo:Chyba że co?
W tym momencie rzucam się na wszystkich.
Oni jednak nie dają za wygraną wciąż mają jakąś nadzieję na to że wygrają.
-Raimundo,Dojo,by ta zupa przestała na nią działać potrzebny jest magiczny pierścień życzenia który spełnia 1 życzenie a potem się wypala. Niestety ma go Chase Young,on jeszcze nie wypowiedział życzenia bo stwierdził że zrobi to w odpowiedniej chwili.
A więc los Kimiko zależy od was.
Rezygnuję z walki.A co mi tam.Nie chce mi się marnować energii na takich słabeuszy.
Ale jeszcze tu wrócę.Niech będą tego świadomi.Przyłączam się do Jacka Spicera.
Wiem Jack to kretyn,a mam jakiś wybór?
Wuya współpracuje z Chasem,i razem nie chcą bym się przyłączyła do nich.
po przygotowaniach do ataku na świątynię Xiaolin:
Jack:Ruszajmy!Zło się samo nie zrobi!!!
Walczyliśmy z Mistrzem Fungiem i oczywiście wygraliśmy.Mamy 7 nowych Shen Gong Wu.
Już odchodziliśmy gdy zobaczyłam Doja i Raimunda.Raimundo trzymał coś w ręku.
Wyglądało to tak jakby się nad czymś głęboko zastanawiał.Zamknął oczy i...
Jasne światło.Zemdlałam.Znalazłam się w swoim pokoju.Za moment przyszedli Mistrz Fung,Dojo i Rai.
-Co się stało?-zapytałam ich.
Za chwilkę wszystko mi wyjaśnili.Jak dobrze że nie jestem już wilkiem!
-Dziękuję Wam za wszystko.-powiedziałam.
-A i bardzo bardzo przepraszam za kłopot jaki wam narobiłam.
Raimundo:To przecież nie była twoja wina.
A teraz rozchmurz się,Mistrz Fung pozwolił nam jutro urządzić dyskotekę.
cdn...
i w postaci wilka.(Poznał mnie po moich ubraniach)
Przez chwilę stał w osłupieniu.Za parę sekund się odezwał.
Raimundo:Co się Kimi stało?
W tej chwili zaatakowałam.
Raimundo zaczął unikać ciosów.
Nastała pełnia księżyca,więc zaczęłam wyć.
Pojawili się Dojo i Mistrz Fun.
M F i Dojo:Kimiko????????????!!!!!!!!!!!
Raimundo:Mistrz Fung,co jej się stało?Zachowuje się tak jakby nie była sobą.
Mistrz Fung:Zgadza się.To mi wygląda na Mao Lang Long.
Dojo:Ale skąd wzięła się ta zupa w klasztorze?
Raimundo:Widocznie ktoś ją podrzucił.I chyba domyślam się kto.
Dojo:Haniball Roy Fasolka??A czego on chce od Kimiko?
Mistrz Fung:Pewnie chce by było o jednego wojownika Xiaolin mniej.
Raimundo:To Kimiko na zawsze zostanie zła???
Mistrz Fung:Na to wygląda.Chyba że....
Raimundo:Chyba że co?
W tym momencie rzucam się na wszystkich.
Oni jednak nie dają za wygraną wciąż mają jakąś nadzieję na to że wygrają.
-Raimundo,Dojo,by ta zupa przestała na nią działać potrzebny jest magiczny pierścień życzenia który spełnia 1 życzenie a potem się wypala. Niestety ma go Chase Young,on jeszcze nie wypowiedział życzenia bo stwierdził że zrobi to w odpowiedniej chwili.
A więc los Kimiko zależy od was.
Rezygnuję z walki.A co mi tam.Nie chce mi się marnować energii na takich słabeuszy.
Ale jeszcze tu wrócę.Niech będą tego świadomi.Przyłączam się do Jacka Spicera.
Wiem Jack to kretyn,a mam jakiś wybór?
Wuya współpracuje z Chasem,i razem nie chcą bym się przyłączyła do nich.
po przygotowaniach do ataku na świątynię Xiaolin:
Jack:Ruszajmy!Zło się samo nie zrobi!!!
Walczyliśmy z Mistrzem Fungiem i oczywiście wygraliśmy.Mamy 7 nowych Shen Gong Wu.
Już odchodziliśmy gdy zobaczyłam Doja i Raimunda.Raimundo trzymał coś w ręku.
Wyglądało to tak jakby się nad czymś głęboko zastanawiał.Zamknął oczy i...
Jasne światło.Zemdlałam.Znalazłam się w swoim pokoju.Za moment przyszedli Mistrz Fung,Dojo i Rai.
-Co się stało?-zapytałam ich.
Za chwilkę wszystko mi wyjaśnili.Jak dobrze że nie jestem już wilkiem!
-Dziękuję Wam za wszystko.-powiedziałam.
-A i bardzo bardzo przepraszam za kłopot jaki wam narobiłam.
Raimundo:To przecież nie była twoja wina.
A teraz rozchmurz się,Mistrz Fung pozwolił nam jutro urządzić dyskotekę.
cdn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz