Hey!z samego rana zaatakował Hanibal Roy Fasolka.Wyzwał mnie na pojedynek mistrzów.I poszło mi znakomicie!Nawet Mistrz Fung powiedział,że ostatnio idzie mi bardzo dobrze.
-Phi!Miała szczęście.-powiedział Omi,ale tak naprawdę bardzo mi zazdrościł.
Nagle pobiegł do swego pokoju jak oparzony i trzasnął drzwiami.
-Omi w końcu się buntuje!-zaśmiał się Raimundo.
Ja zapukałam do pokoju Omi'ego a ten mówił,cichym głosem łkając:
nie wchodzić!Posłuchałam go i poszłam do siebie.
-Dlaczego Omi jest taki zazdrosny,jak innym lepiej idzie?-myślałam.
Po 11... na treningu...
Omi zaczął się drzeć:Zniszczyć Xiaolin!Zniszczyć Xiaolin!
I zaczął wszystkich atakować.
-Odbiło ci?-spytał go Rai.
Za takie pytanie Omi sprał Raimunda na kwaśne jabłko.
To samo zrobił z Clay'em,Dojo i nawet Mistrzem Fung'iem.
Zostałam tylko ja.
-Dalej Kim,poradzisz sobie.-krzyczał Rai.
-Właśnie,nie poddawaj się!-dodał Clay.
Omi wymierzył mi cios w głowę.Bardzo zabolało.
-Muszę sobie poradzić.-mówiłam w myślach.
I kopnęłam Omi'ego w brzuch.Po dłuuugiej walce,udało mi się wygrałam.
I Omi powiedział:Jeszcze tu wrócę i to z towarzystwem.I jakby co to przeszłem na stronę Heylin.
Clay:Gdyby to Rai przeszedł na stronę Heylin,to jeszczebym zrozumiał,ale Omi?Omi jest takim osobnikiem który nijak nie pasuje do zła.
-Zgadzam się.-powiedział Raimundo.
Mistrz Fung:musicie się przygotować,nie wiadomo kiedy zło zaatakuje.
I tak wróciliśmy do treningu,a jedyna rzecz która zaprzątała nasze głowy to ... dlaczego Omi nas zdradził???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz