Jesteśmy na miejscu.Wchodzimy do budynku.
Omi:Jaka ta szkoła ogromna.
(Nagle zaczyna dzwonić dzwonek na przerwę.)
Z klasy zaczynają wybiegać uczniowie i 'taranują' Omi'ego.
Przerwa bardzo szybko mija.
PIERWSZA LEKCJA-WYCHOWAWCZA
Nauczycielka:Dzień dobry.Do naszej klasy dochodzą nowi uczniowie,a są to:
-Kimiko Tohomiko
-Raimundo Pedrosa
-Clay Bailey
-i Omi.
Widzę że jesteście w różnym wieku,ale przecież będziecie chodzić do naszej szkoły tylko miesiąc bo Mistrz Fung mówił że czeka was po miesiącu duużo treningów.A na dodatek ta szkoła jest z internatem więc...Trochę was nauczę tego i owego.A byłabym zapomniała że u mnie na lekcjach ja decyduję kto gdzie siedzi.Więc zrobimy parę zmian...
Kimiko przesiądziesz się do Silvii.
(wskazała mi miejsce i posłusznie usiadłam)
Raimundo usiądziesz z Emily
(wskazała mu miejsce)
Omi,Clay możecie siedzieć razem ale pod warunkiem że będziecie siedzieć cicho!!!
(Ta baba drze się już z 15 minut i jeszcze jej nie rozbolało gardło..xD)
po lekcjach:wchodzę do pokoju.(Jestem z Silvią,Emily,Betty i Sharon.)
Sharon:Kotiko!
-Jestem KIMIko.-poprawiam ją.
-E tam,to tylko szczegół.A więc KIMIko,skoro już tu jesteś tu musisz znać pewne zasady.
1.Nie wolno ci nigdzie wychodzić bez zgody szefowej grupy.W tym wypadku to ja nią jestem.
2.Wymagam od ciebie bezwzględnego posłuszeństwa.
3.Tych zasad jest baaaaaaardzo dużo.
4.Ja tego nie wymyśliłam to wychowawczyni tak nam kazała.
5.Jeśli będziesz żyć ze mną w zgodzie to będzie ok,jak nie to zobaczysz ci zrobię ty żmijo!
Na początek masz spełniać moje zachcianki.
-Że co!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-zdenerwowałam się.
Poszłam do wychowawczyni i spytałam czy to wszystko prawda.A ona na to że tak.Od razu chciałam się wypisać.Ale powiedziała że jest już podpis i nie da sie nic zrobić.Chyba że opuszczę szkołę i klasztor Xiaolin.I co mam jakiś wybór....Zniechęcona wracam do pokoju.
Naszczęśćie nie jestem sama.Silvia i Emily też mają po dziurki w nosie tej okropnej Sharon.A co do Betty to najlepsza przyjaciółka Sharon więc z nią nie rozmawiam.
Emily:Sharon my idziemy kupić sobie żarcie.
Sharon:Oki,ale macie być o 14.20.Więc macie 20 minut.Spieszcie się!
(Sharon zaśmiała się irytująco i zamknęła za nami drzwi.
Silvia:Chociaż 5 minut bez niej.A poza tym wiemy Kimiko że jesteś smokim ognia,dużo o tobie słyszałyśmy.
-Skąd wiecie??-pytam.
-Bo mówił nam nasz mistrz wojowników.Tak w ogóle to ja i Emily też jesteśmy wojowniczkami.Ale niestety zwykłymi.Ty to jesteś super,masz moc ognia i w ogóle....
-Dzięki.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do nich.
Emily:A właśnie Kimiko,mam do ciebie sprawę.Ten twój kolega Raimundo bardzo mi się podoba.Zapoznasz mnie z nim? byłabym bardzo bardzo wdzięczna.Co ty na to???
(Przez chwilę zastanawiam się co mam jej odpowiedzieć,ale w tym momencie wchodzi Omi,Clay,a za moment Raimundo.
Emily:Hejka.Jestem Emily.Też jestem wojowniczką tylko że nie mam żadnej mocy.
(i zaczęła durnie mrugać rzęsami patrząc się na Raia)
A to co ona powiedziała już naprawdę mnie wkurzyło.
Emily:Może oprowadzić cię po placówce???
Rai:Sorki ale jestem trochę zajęty.
To szkoda...-powiedziała smutno Emily i popatrzyła na mnie.
SZepnęła tylko cicho sorki,ja nie wiedziałam inaczej bym tak się nie zachowała....
to be continued....
poniedziałek, 31 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz